poniedziałek, 4 sierpnia 2014

KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY LIPCA '14


Dzień dobry! Dzisiaj chcę Wam pokazać kosmetyki, które królowały u mnie w minionym miesiącu oraz... pochwalić się, iż znalazłam w końcu podkład, który aktualnie mianuję jako idealny!




lovely, tusz, maskara, pump up

Na pierwszy rzut idzie tusz zakupiony podczas Rossmannowskich wyprzedaży. Maskara z firmy Lovely, Pump Up zachwyca nie tylko swoją ceną (normalnie w granicach ok 8zł), ale i efektami jakie uzyskujemy po jej użyciu. Jedna warstwa? Delikatnie podkreślone oko. Dwie warstwy? Ładnie zaznaczone rzęsy. Trzy? Oj to już sporo, jednak efekt również genialny! Mocne, rozdzielone, czarne rzęsiska, dla tych, które lubią taki efekt. Produkt nie osypuje się, nie kruszy, nie robi pand. Starcza na dość długo. No powiedźcie mi same, cóż więcej można chcieć od tuszu? Must have na lato i nie tylko :)



Kolejnym produktem jest lakier z Essie. Niestety zdjęcia nie oddają jego rzeczywistego koloru, wpada on bardziej w zieleń niż w taką typową miętę. Lakier pochodzi z "kostki" firmy Essie gdzie mamy 4 małe lakiery. Szybko schnie, już po jednej warstwie mamy ładny kolor. Posiada delikatne drobinki. Jako, że ja jestem małym lakierowym maniakiem, wole mieć cztery małe lakiery niż duży, pełnowymiarowy, przynajmniej mam pewność że go zużyję :D taka pojemność jest świetna na wyjazd, czy aby wrzucić do torebki na wszelki wypadek. Fashion Playground paznokciowym królem miesiąca! :D



Rozświetlacz z firmy Make Up Academy spowodował u mnie bardzo mocne bicie serca, coś jak stan przedzawałowy :D Kiedy moja przyjaciółka zakupiła go, spojrzałam na niego i pomyślałam ok, rozświetlacz jak rozświetlacz. Ale! Jakie było moje zaskoczenie jak zobaczyłam efekt jaki daje na twarzy, jak on pięknie wygląda w dziennym świetle! Istne szaleństwo piękności! Mój mizerny swatch nie oddaje w pełni koloru, to trzeba zobaczyć na żywo. A jako że produkty tego typu, to produkty które mamy długi okres czasu, moje (już uspokojone) serce, raduje się jeszcze bardziej :D 


W tej kwestii to ja będę nudna. I to na długo, bo kolejne "ustowe" zakupy planuję również w tych tonacjach. Ale! Co nosiłam w tym miesiącu? Piękny kolor o nazwie Ping Pong (hm. nazwa wgl nieadekwatna do koloru, ja bym nazwała inaczej np. Pink Czikita :D). Kolor mocny, wyraźny. Zdecydowanie dla odważnych, zdecydowanie dla lubiących takie kolory na ustach. Och no zdecydowanie dla mnie. Trwały, o matowym wykończeniu jest idealny do letniego makijażu. (wystarczy że świecimy się prawie wszędzie na twarzy :D). Wiem jedno, jak się skończy, lecę po kolejny. Jak narazie przeżył miesiąc ciągłego używania- jestem ciekawa na jak długo wystarczy. (Nie kończ się proszę, proszę, proszę...)


No i nadszedł czas na największe zachwyty, ochy i achy tejże publikacji. To że miałam problem z podkładem, marudziła  już od dłuższego czasu. Moja buzia pobladła, nie chciała współgrać z żadnym podkładem. Nawet pędzel jej nowy zakupiłam! Na nic były moje starania. Aż w końcu natrafiłam na ten podkład. Opinie posiada różne- co jest zrozumiałe, bowiem każda z nas ma inną cerę itp. Ja wiem, że dla mnie jest on idealny. Idealna konsystencja, idealny kolor, krycie, trwałość. I co najważniejsze- nie zmienia koloru w ciągu dnia. Mam nadzieję, że mój aktualny błogostan na twarzy będzie trwał i trwał... Kolor 51, jest to chyba najjaśniejszy z oferty. Rozprowadzam go pędzlem Hakuro, ale paluszkami również daje radę :))

To byli moi ulubieńcy miesiąca lipca. Macie któryś z kosmetyków? Lubicie moich ulubieńców? Dajcie mi koniecznie znać!

Pojawiłam się również na Instagramie- narazie ogarniam to stworzenie samouwielbiania ale jeśli ktoś ma ochotę mnie pośledzić- zapraszam serdecznie!

A dla tych co lubią mnie oglądać zapraszam na film: 



12 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę maskarę z Lovely <3 !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta maskara jest hiciarska! Jeszcze jej nie nie miałam co prawda, ale na 100 procent w końcu do mnie trafi ;))
    Ale na chwilę obecną jestem chora na tusz w kolorze niebieskim ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanowię się nad tym tuszem do rzęs ;) Mam zieloną wersję, fajna jest, tylko u mnie robi pandę po kilku godzinach :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kiedyś ten tusz jest naprawdę fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakos tak na zdjeciu srednio wyglada ten rozswietlacz. Fajny ten różowy błyszczyk, tak soczyście wygląda. Ja mam swojego ulubieńca w tej kwestii polecam błyszczyk Tint z Bell, jest moc hahaha :)

    OdpowiedzUsuń

bardzo dziękuję za każdy komentarz.
zawszę odpisuje na niego pod nim, oraz odwiedzam komentującego.
zapraszam serdecznie do obserwowania!
nie spamuj, proszę :)