wtorek, 3 marca 2015

5 SPOSOBÓW NA TO, ABY ZACZĄĆ WCZEŚNIEJ WSTAWAĆ

Zdjęcie dzięki uprzejmości jestrudo.pl 

Jeszcze 5 minut, jeszcze chwilka, jeszcze... o cholera, 11 godzina?! Przyznać mi się tutaj kto tak ma, bo ja jestem jedną z tych osób, której snu jest bardzo trudno odmówić. Nie ma dla mnie godziny porannej lub w ciągu dnia, która nie nadawałaby się na sen. Jednak tak być nie może. Wstawaj szkoda dnia! Jak brzmią słowa znanej piosenki. 
Na szczęście mam parę sposobów na to, aby wstawanie wcześniej nie było już problemem. Nawet dla największego łasucha sennego!




Wszystkie podane poniżej sposoby zostały przetestowane na mojej osobie i o dziwo, działają.*

SPOSÓB NR 1

Rób to stopniowo. Nie oczekuj, że budząc się zawsze późno, nagle zaczniesz wstawać o 6tej. Oczywiście jeśli zaprzesz się jak dziki wół, to się uda. Ale chodzi tutaj o to, by wypracować nawyk. Staraj się wstawać najpierw o 9tej, potem ok 8 itd, schodząc docelowo do godziny która zadowoli Cię w 100%. Moim celem na dzień dzisiejszy jest godzina 7-7.30. Idzie mi coraz lepiej, Choć przyznam opornie. Myślę, że za około dwa tygodnie będę już wstawać za każdym razem o tej samej porze.


SPOSÓB NR 2

Mam dla Ciebie propozycję ćwiczenia. Wypisz swoje obowiązki, które najczęściej musisz wykonać w domu (pranie, sprzątanie, gotowanie, prasowanie). Robisz je zazwyczaj po południu prawda? Lub nawet wieczorem jeśli masz pracę/uczelnie/szkołę/malucha w domu. A teraz spróbuj w jeden dzień wstać wcześniej i wykonać te obowiązki rano. Gwarantuje Ci, że efektem będziesz bardzo zaskoczony/zaskoczona. Ja również wykonałam to zadanie. Dlatego dzisiaj pojawia się ta notka.


SPOSÓB NR 3

Ten sposób jest genialny w swojej prostocie. Pamiętacie jak za czasów szkolnych wstawało się rano, bo tak trzeba było i koniec. Obowiązek. Chcesz czy nie, wstajesz.
Ustaw sobie, jeśli tylko możesz, zajęcia na rano. Czy to na uczelni, czy dodatkowe lekcje języka. W moim przypadku świetnie sprawdzają się porannej zajęcia... na siłowni :) Jestem osobą która lubi również chodzić i sama ćwiczyć, no ale jeśli zapiszesz się na zajęcia, to trzeba wstać i przyjść!
I jak by nie patrzeć- przyjemne z pożytecznym. Gwarantuje, że już po miesiącu i Twoja psychika i ciało baaardzo podziękują Ci za to.


SPOSÓB NR 4

Dość brutalny, jednak działający. I z przymrużeniem oka.
Poproś kogoś o pomoc. Jeśli mieszkasz z chłopakiem/mężem/współlokatorką, poproś ich aby budzili Cię tak długo, aż w końcu nie wstaniesz. Z wkurzenia, chęci żeby przestali Cię wkurwiać, ale wstaniesz. Raz zrobił mi tak chłopak. Od tamtej pory wiem, że jak mam liczyć na jego pomoc, wolę wstać sama :D

SPOSÓB NR 5

Lubisz motywować się różnymi tekstami, naukowymi bądź takimi co dają mega energię? 
Jeśli tak to zachęcam do poczytania o zaletach wstawania rano. O tym jak ciało lepiej funkcjonuje, jak lepiej pracuje nasz umysł. Mając więcej czasu, ludzie są bardziej kreatywni, a jeśli coś sobie założą to osiągnięcie przez nich celu prawie zawsze skutkuje sukcesem. Dlaczego? Mają po prostu na to czas, oraz mają czas na porażki, naprawianie ich i pójście dalej do przodu, prosto do celu!
Nic nie dzieje się samemu, na wszystko jest potrzebny czas. A my mamy ten czas ale... ciągle go przesypiamy :)
Odnośnie motywacji fajnie jest wypracować sobie rutynę. Niech ta rutyna będzie czymś mega przyjemnym. Fajnie jest zadbać o to by miejsce w którym się budzimy było po prostu miło. A jeśli lubisz zjeść na śniadanie płatki czekoladowe lub Nutelle to na samą myśl o tym (przynajmniej ja) chce już wstawać, nawet o 6tej! 


Moimi dodatkowymi postanowieniami odnośnie poranków są poranne zakupy (nie ma tak dużych kolejek jak np popołudniu) oraz zacząć biegać porankami. Nawet 30 minut, trzy razy w tygodniu. Mam mega nadzieję, że mi się to uda!


*Jestem osobą studiującą i pracującą. Pracuję głownie popołudniami, kończąc ok 23. Dodatkowo staram rozwijać moje pasje, wprowadzać regularne treningi, prowadzić bloga oraz YouTuba. Dzięki dodatkowym godzinom w ciągu dnia, których nie przesypiam, mam czas realizować się na wszystkich tych płaszczyznach. 



A Wy macie jakieś swoje sprawdzone sposoby? Jesteście rannymi ptaszkami, czy wolicie pospać dłużej? 

Ps. Pssss... Na YouTube nowy film! :)

Zapraszam serdecznie na moje konta:

11 komentarzy:

  1. Post idealny dla mnie! Mnie pomaga czasem to, że następnego ranka mam do zrobienia coś naprawdę super, coś przyjemnego i ekscytującego. Niestety bardzo rzadko mam takie rzeczy w planach :( Z Twoich propozycji najbardziej odpowiadają mi sposoby 1 i 3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My obie musimy się zacząć motywować, bo zaraz dorosłe życie :D!

      Usuń
  2. Odnośnie też * - to ile godzin zazwyczaj sypiasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. od 9 do czasem 11 godzin. nie lubię tak bo czasem czuję się "przespana" i boli mnie głowa. Do wyspania się potrzebuję minimum 5h, ale nie potrafię odmówić sobie więcej jak mogę....

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile to już razy sobie postanawiałam, że wstanę wcześniej. Obecnie budzik już prawie nie robi na mnie wrażenia i śpię dalej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdzieś widziałam uciekający budzi, może to by na Ciebie podziałało :D a tak serio, znam ten ból. budzik można wyłączyć w sekundę i po krzyku...

      Usuń
  5. no Dziuńka, muszę przyznać, że mnie zainspirowałaś. Wczoraj wstałam o 6 i poszłam biegać! Dzisiaj co prawda miałam takie zakwasy, że ledwo się zwlekłam z łóżka, ale to szczegół :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super, że się udało! :D ja też już muszę zacząć biegać!

      Usuń
  6. Z tego co zrozumiałam, studiujesz. Po studiach będzie powód nr 6 - codziennie rano trzeba będzie wstać do pracy. I choćby się paliło i waliło, to chyba najgorszy i najskuteczniejszy sposób. Ja wstaje o 6:00, czasem 5:40. Jestem śpiochem, nienawidzę wcześnie wstawać :(

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam spać, zawsze nastawiam budzik na 10.. a budzę się o 11 lub (o zgrozo) o 12, próbuję to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń

bardzo dziękuję za każdy komentarz.
zawszę odpisuje na niego pod nim, oraz odwiedzam komentującego.
zapraszam serdecznie do obserwowania!
nie spamuj, proszę :)