sobota, 22 lutego 2014

GŁOWA FRYZJERSKA VS NATURALNE WŁOSY


Cześć!
Czy u Was jest słońce? U mnie, mam wrażenie, że bawi się w chowanego. Mimo to w tym tygodniu było bardzo ładnie, ciepło, wiosennie wręcz! Myślicie, że to już czas aby rozglądać się za wiosenną kurtką?

Dzisiaj sobota. U mnie jest to dzień pracy, znajdowania inspiracji i testowania fryzur. Jako że od następnego miesiąca będę mieć w tygodniu mało czasu, a wręcz nie będę go mieć, sobota stanie się jeszcze bardziej pracowita. Jednak jaką radość to daje, gdy dostaje od Was wiadomości, że udało się Wam coś upleść, zrobić samemu! Dla takiej radości i Waszego uśmiechu mogę pracować 24h!

Dziś buszując po YT i ciesząc się jak głupia (mój warkocz dobierany ma już ponad 1000 wyświetleń, dla mnie to duży sukces! kto nie widział klik) przypomniałam sobie, że miałam napisać tego posta już jakiś czas temu.
Bardzo często widzimy jak dziewczyny robią fryzury na głowach fryzjerskich. Przeduje tutaj YT rosyjski (uwielbiam go!).
Jako, że miałam okazję robić parę rzeczy na głowie fryzjerskiej oraz na naturalnych włosach milion innych mam co do ich obu trochę przemyśleń. Będzie to raczej różnica, i trochę pułapek w które możemy wpaść patrząć jak owe Panie cudownie i bezbłednie robią fryzury na głowach fryzjerskich.

Po pierwsze: inaczej pracuje się z osobą żywą oraz ze sztuczną głową. Pamiętajcie że osoba na której głowie robimy cokolwiek, ona wszystko czuje! Za to głowę fryzjerską możemy obracać, wyginać i dostosowywać jej układ do siebie. Z osobą żywą nie zawsze jest tak łatwo. Polecam pracę z dziećmi :D małe księżniczki czasem są tak zestresowane, że ich sztywna sylwetka dodaje nam +10 do trudności :D możemy w formie żartu księżniczkę pogilgotać, powinno pomóc ;)

Kolejna sprawa. Włosy. Są oczywiście głowy z włosami naturalnymi, jednak to nie to samo co włosy naszej żywej osoby. To zależy od nas i od osoby czesanej czy przed czesaniem będzie myć głowę czy nie. Osobiście wolę jak ktoś do mnie przychodzi z włosami umytymi dużo wcześniej. Lepiej się wtedy układają, są bardziej podatne na sploty. Jednak należy pamiętać że każdy ma inne włosy. Z jednymi się pracuje szybko i prosto, inne zaś wymagają więcej pracy, kosmyki się wymykają, nie chcą cholery słuchać się mnie! :D Jednak na nie też są sposoby :)

Następnie. Skóra głowy a plastik/guma. Na skórze głowy mamy włosy praktycznie wszędzie, zrobienie idealnego przedziałka wymaga wprawionej ręki. Jednak na głowie fryzjerskiej bardzo często włosy są zebrane w coś jakby małe grupki. Nie na każdej oczywiście. Jednak czasem się to zdarza :)

Na głowie fryzjerskiej mi się włosy kręciły a na dziewczynie nie! To chyba zmora każdego kto zabiera się za tą robotę profesjonalnie. Tak są osoby, których włosy nie lubią fal i pięknych loków rodem z czerwonego dywanu. I choćby siedziały godzinami u fryzjera ich włosy po godzinie zrobią się proste. Czasem jest to oczywiście wina metody którą wybierze fryzjer. Czasem niestety trudności jakie stawiają nam nasze włosy. Warto poinformować o tym osobę która będzie się zajmowała naszymi włosami.

I jeszcze na koniec proszę, pamiętajcie. Uważajcie przy używaniu wsuwek. Panie na tutorialach robią to od tak, nieważne gdzie i pod jakim kątem, ważne by fryzura wyglądała super. Kiedy utrwalamy fryzurę wsuwkami pamiętajmy że możemy zadać ból, naprawdę duży ból osobie którą czeszemy. A to może sprawić że będziemy ją czesać po raz pierwszy i zarazem po raz ostatni. Warto komunikować się, mówiąc np teraz będę musiała mocniej zabezpieczyć fryzurę. Nikt z nas nie lubi bólu, zwłaszcza zadanego w nieoczekiwanym momencie :)

Oprócz tych wszystkich ale, takie filmy są naprawdę dużą dawką inspiracji. Warto do nich zaglądać. Sama tak robię, jednak jak coś mi wpadnie w oko od razu testuje to na sobie. Mimo iż uważam, że mam dość duże zdolności manualne i wiele rzeczy a praktycznie dużą większość potrafię zrobić sama sobie, nie zawsze wszystko wychodzi tak pięknie i tak idealnie. Dlatego też decydując się na kręcenie własnych tutoriali, wybrałam pokazywanie ich na sobie. 

Mam nadzieję, że ten post okaże się przydatny.
Ściskam Was mocno moje piękne!

Jak ktoś jeszcze nie subskrybuje to zapraszam: https://www.youtube.com/user/BeMyHairLover

a ja wracam dalej do pracy :)


sobota, 15 lutego 2014

WARKOCZ Z 4 PASM :) DIY!



Cześć moje Piękne!

Jak Wam mija dzień? Czy ta sobota jest wystarczająco leniwa? Czy może zapracowana?
Moja minęła dość pracowicie, ale znalazłam czas nawet, żeby poczytać :) Jednym z moich noworocznych postanowień jest czytanie większej ilości książek. Ci co mnie znają, doskonale wiedzą, że czytam dużo. Jednak czasem mam okresy, że wyjmuje mojego Kindla z torebki kładę go na półce, co jest najgorszym z możliwych ruchów. Najlepiej gdy leży w torbie. :) Lubię być w gronie osób, które rano, ledwo otwierając oczy w tramwaju, czytają książkę... :)

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać warkocza z czterech pasm.
Bardzo bym chciała aby docelowo udało się każdej z Was zrobić warkocza, z 11 pasm! :))
Tak, tak jest to do zrobienia. I wcale nie jest takie straszne i trudne :)



Długo się zastanawiałam jak Wam opisać technikę.
1. Włosy dzielimy na cztery części. Standardowo w filmiku pomyliłam strony, mówiąc na pasmo lewe, prawe... ach chyba jestem typową kobietą :D
2. Nasze lewe pasmo dajemy nad drugie, następnie pod trzecie...
3. Nasze czwarte pasmo dajemy do środka.
4. Ruch powtarzamy tak długo, aż uznamy, że wystarczy :)

filmik na YT:

Zdjęcie przedstawia inną technikę. To już od Was zależy, która okaże się dla Was bardziej wygodna :)
Dajcie mi koniecznie znać jak Wam poszło! Początki mogą być trudne, ale pamiętajcie, najważniejsze to się nie poddawać!
Zapraszam również do subskrybowania kanału YT.

Buziaki :*



poniedziałek, 10 lutego 2014

WARKOCZ HOLENDERSKI DIY



Cześć!
Dzisiaj pokażę Wam jak zrobić pięknego warkocza holenderskiego, czyli potocznie zwanego warkoczem na zewnątrz. Sposób w jaki się go wykonuje jest prawie analogiczny do sposobu w jaki robi się warkocza dobieranego. Na czym polega ta różnica? Więc może od początku:

1. Wydzielamy część włosów tam gdzie chcemy zacząć robić naszego warkocza. Ja aby uzyskać takiego jak na zdjęciu wydzieliłam je na czubku głowy (zbierając również grzywkę).
2. Wydzieloną część dzielimy na trzy pasma.
3. Pasmo prawe zaplatamy POD pasmo środkowe. (to jest ta różnica między warkoczem holenderskim a klasycznym dobieranym, w dobieranym pasmo idzie nad pasmo środkowe).
4. Pasmo lewe zaplatamy analogicznie pod pasmo środkowe (które wcześniej było prawe).
5. Ruchy powtarzamy tak długo, aż uzyskamy zadowalający nas efekt :)
(w filmiku coś stało się z głosem, trzeba podkręcić głośność, i będzie ok)

filmik na YT z tutorialem:

filmik z klasycznym dobieranym:

Tadaaaam :D mam nadzieję, że Wam się udało!
Dajcie mi koniecznie znać jak Wam poszło i czy lubicie taki typ warkocza :)
Teraz kiedy umiemy już dobieranego i holenderskiego, możemy je łączyć i tworzyć cudowne sploty! Mam nadzieję, że te które dla Was niedługo nakręcę, przypadną Wam do gustu.

Trzymajcie się, buziaki :*

piątek, 7 lutego 2014

Hair Inspirations for tutorials :)

Dzisiaj zbiór inspiracji do tutoriali. Na pewno będzie warkocz holenderski, czyli śliczny warkocz "na zewnątrz". Będzie też warkocz z czterech i pięciu części- robiony z wysokiej kitki aby każda z Was mogła nauczyć się ruchu podstawowego :) potem będziemy robić z nimi różne fajne rzeczy!
Z recenzjami produktów do włosów narazie zwolnię, jednak pod koniec miesiąca będę mieć dla Was niespodziankę, a nawet dwie! 












kanał YT gdzie znajdziecie film min. jak zrobić dobieranego oraz kłosa: 
https://www.youtube.com/user/BeMyHairLover

Ściskam Was gorąco i lecę zobaczyć co u Was! :)


sobota, 1 lutego 2014

GLISS KUR MILLION GLOSS + video :)



Cześć Piękności!
Dzisiaj chciałabym napisać Wam o duecie który ostatnio gościł i będzie gościł u mnie na włosach :)
Jest to szampon i maseczka z firmy Schwarzkopf Gliss Kur Million Gloss.
To po kolei :) 

Zaczniemy od szamponu.
Konsystencja przezroczysta lekko niebieska. Zapach intensywny trochę męski, jednak aż tak bardzo nie przeszkadza w stosowaniu. Produkt dobrze się pieni i ładnie oczyszcza włosy. Widać, że jest to produkt wydajny, który moim włosom starczy spokojnie na ok. miesiąc :) Jaki uzyskamy po nim efekt? Włosy są delikatne, lekkie, cudowne w dotyku. Dobrze poradził sobie z moimi podniszczonymi końcówkami. Jest to niewątpliwie zasługa keratyny.
Włosy nabrały ładnego blasku, nie były obciążone. Poddawały się stylizacji. Pojemność 400ml.
Ogólna ocena 8/10.

Maseczka (co ja w filmiku mam z tą odżywką!)
Tutaj mamy 150 ml produktu o kremowej konsystencji charakterystycznej dla masek. Producent zaleca użytkowanie 10 dniowe które ma nam zapewnić blask. Och shine bright like a daimonds! :D
w duecie z szamponem maska sprawdza się super. Nie trzeba jej dużej ilości aby było widać efekt. Mam nadzieję, że będzie wydajna. Maska ma lekko niebieski kolor i zapach taki sam jak szampon.
Ocena 7/10 (jak narazie ale może zaplusować dalszym użytkowaniem :) )

składy:


Test na żywo i recenzja: 

Cena tych produktów waha się. Ja swoje zakupiłam w Tesco za 9,99zł za każdy jednak w drogeriach ceny są od ok 9,99 do 19,99zł (!)

Osobiście uważam, że jest to duet wart uwagi. Naprawdę. Ja będę go dalej użytkować, choć na początku miałam myśl aby się podzielić z kimś tym opakowaniem :)

A Wy miałyście te produkty? A może posiadałyście sam szampon bądź maskę?
Dajcie mi koniecznie znać!
Ściskam Was mocno! :*